27.12.2009 NIEDZIELA Strzelanka na Roszce

Będę miał miejsce w aucie z Wołczyna do Kluczborka. Acha można używać piro (max k0204) .

Mini zasady.
-jeśli ktoś znajduje się w pomieszczeniu z wybuchająca petarda uznawany jest za martwego
-tylko porządna osłona i wystarczająca odległość (3-4m) mogą uchronić przed zgonem

Pamiętajmy o bezpieczeństwie !!

Plus dla całego spotkania jak dla mnie jest taki, że się w ogóle odbyło i tam byłem (bo jednak już długi czas miałem przerwę od asg). Minusy? Coś w samej rozgrywce było nie tak, bo ani sie ubawiłem ani zmęczyłem.

PS. Nie mam pojęcia czy silent Hunter z Olesna to czyta czy nie, ale swoje napisze. Człowieku jeżeli chcesz robic silent kill'e to powodzenia. Sam wiem, że sprawiają największą radość. Jednak zajdź mnie od tyłu, klepnij w ramie lub w cokolwiek w podobnym stylu. Dla tych co nie wiedzą pewien ludź bez karabinu, bez kamizelki, w skrócie w samym mundurze wyskoczył mi przed lufę na mojej 12 (kto normalny strzeliłby do niego? zresztą było blisko jeszcze by się mu krzywda stała). Opanowałem się, palec nie nacisnął spustu. Jednak dla mojego zdziwienia, a później rozbawienia ów ludź przykłusował do mojej osoby, złapał mi za lufę karabinu i pociągnął do góry stwierdzając, że właśnie dokonał silent killa. Chłopaka z tego co pamiętam wyśmiałem i kazałem spieprzać na respa. Plus taki, że nie mamrotał i poszedł sobie. Ktoś powie, że no spoko, ale może się zdarzyć taka sytuacja - ataku nieuzbrojonego przeciwnika od frontu. No nie wiem, może udało by się przez zaskoczenie. Jednak jeżeli zaczniemy pakować kulki wszystkiemu co się nawinie pod lufę to będzie źle. Ważne jest by sprawdzić czy ewentualny cel jest przeciwnikiem czy swój, nie jest uzbrojony? moze schodzi na respa, idzie do samochodu, szuka okularów lub coś innego czego zgubił. Nie widze miejsca na dzike szarże od przodu i stwierdzania zabójstwa. Po drugie nie widzę KOMPLETNIE miejsca na wyrywanie komuś jego repliki? Paranoja. Kończę te długie ps i pozdrawiam licząc na zaprzestanie podobnych akcji. (to taki apel Smile

)

Witam. Chciałem przeprosić wszystkich obecnych za moje naganne zachowanie, nie powinienem strzelać do nikogo w głowę, ale niestety nerwy wzięły swoje. Niestety kilka hedów w moją stronę wzięły gorę. Nie będę już dochodził czy specjalnych czy nie. Nie mam do nikogo żalu. Ale przypominam, że to tylko i wyłącznie zabawa i każdy ponosi odpowiedzialność za swoje fps i to bez tłumaczenia. Każdy wie ile ma (fps) i powinien być świadom mocy swej repliki i po prostu myśleć. Nie chodzi tu przecież, tylko i wyłącznie o to żeby być lepszym i wygrać. Chodzi o miłe spędzenie czasu i bezpiecznym środowisku.

Wkurzyło mnie też zachowanie V21. Bo jeśli ktoś chce się bawić w najemników niech jedzie z niezapowiedziana wizyta na raszówkę i tam niech sobie postrzela do ludzi. Nie było żadnych przeciwwskazań aby grali z nami, ale jeśli ktoś zamierza robić sobie samowolki niech lepiej nie przyjeżdża w ogóle.

Jeszcze raz przepraszam całe Olesno, że popsułem imprezę. Mam nadzieje, że nie popsuje to naszych przyjaznych jak dotąd kontaktów.

Pozdrawiam.

Silent Kill jak sama nazwa wskazuje jest cichy. Wyskakując na kogoś frontalnie trzeba się liczyć ze strzałem w twarz. Ja grałem na zasadach, że silent kill działa tylko wtedy, gdy nie widzi się atakującego.

Kwasy były, ale tak jest zawsze, adrenalina buzuje i czasami a to się nie poczuje ostrzału, a to się naciśnie na spust. Ja sam dostałem w okulary gdy broniłem z majstrem flagi - ktoś zamiast strzelać w korpus wycelował w głowę - trudno. Może będzie nauczka na następny raz i dla mnie i dla niego.

Najbardziej podnieśli mi ciśnienie lidze z V21 - jak dla mnie takie zachowanie jest karygodne.

Właściwie obaj macie racje i ciężko to wypośrodkować.po to są okulary żeby nie było tragedii ale myśleć też by wypadało jak ze wszystkim zresztą. Wracając do samej strzelanki to sukces ze było nas tak dużo, minus to przebieg gry taki kupiaty i nie zawsze jasny.Ale fajnie było sie jeszcze raz razem spotkać.Oby więcej wspólnych działań.

Co innego trafienie z przyłożenia w głowę jeśli tylko ta wystaje, a co innego trafienie w głowę z przyłożenia jeśli ma się odsłoniętą cala sylwetkę. To co dostał majster było spowodowane zaskoczeniem/podnieceniem/adrenaliną/strachem * (niepotrzebne skreślić).

Skoro uważasz Czesiu, że to wina ochrony twarzy. Przy kolejnej okazji nie omieszkam sprawdzić twojej (+400fps,>5m).

Ochrona twarzy nie ma nic wspólnego z brakiem umiejętności lub zaskoczeniem. Nawet mając x800 możesz stracić oko. Tu chodzi o podstawowe zasady jak zabezpieczenie broni czy nie trzymanie palca na spuście - "bezpiecznik w głowie" nie istnieje na naszym poziomie wyszkolenia...

Zamykam bo się budrel robi. Smile